Archiwum marzec 2005


mar 30 2005 ...nie ma sie z czego smiac...
Komentarze: 5

dzisiaj sie zalamalam. moje marzenia dostania sie na medycyne staja pod wielkim znakiem zapytania. chca rozwiazac moja klase...gdzie ja pojde? nie chce isc do innego technikum, a w liceum jest zupelnie inny program i moga mnie nieprzyjac...widzicie, kazdy ma jakis wplyw na inne osoby. przez moja kochana klase moge nie skonczyc szkoly o ktorej marzylam i cala droga do spelnienia marzenia nie bedzie taka ladna. a tak sobie wszystko zaplanowalam : nie moglam sie doczkac warsztatow juz nie mowiac o praktykach a teraz to wszystko chuj moze wziasc. musze miec srednia conajmniej 4.0 zeby w ogole moc rozmawiac o przyjecie do liceum...ale do jakiego? : na dzien dzisiejszy mam trzy zagrozenia i chujowe oceny z dwoch innych, a mam wszystkich bagatela 17, zespol w rozsypce i zalamane rece!! potrzeba mi cudu

cobradeath : :
mar 27 2005 ...magia...
Komentarze: 7

wiele rzeczy nas otacza..otacza nas powietrze, niektorzy wierza ze duchy, duchy zmarlych...ja wierze ze otacza nas magia. wierze w magie w kazdej postaci; magie chwili, magie uczucia, a nawet magie wykonywana przez iluzjonistow. wierze w magie smiechu, spojrzenia, magie milosci, radosci...magie macierzynstwa jakie budzi sie w kobiecie ktora wlasnie pierwszy raz trzyma swoje nowonarodzone dziecko...wierze w magie strumienia swiatla padajacego na biala kartke, wierze w magie wiary i nadziei, w magie w chwili gdy zimna woda zaspakaja nasze pragnienie. wierze w magie zmyslow. od kiedy otrzymalam to za czym snilam przez dwa lata kocham cieplo slonca, widze siebie stojaca na polanie wzniesionwj wysoko nad drzewami, widze zachod slonca, swoj usmiech, powtorke z rozrywki ktora mi dano, slysze spiew ptakow i szym koron zielonych drzew, ciesze sie ostatnimi promieniami slonca tego dnia..wierze w ta magie... 

cobradeath : :
mar 24 2005 ...wielkanoc klasowa...
Komentarze: 11

hmm od czego by tu zaczac?  wczoraj mielismy trzy lekcje i na czwartej wszystkie klasy mialy jajko. od rana nie bylam na lekcjach z tego wzgledu ze robilismy gazetke szkolna. p. Jacek od (wlasciwie nie wiem od czego on jest) umowil sie z nami na 8.30 pod jego biurem zeby wydrukowac jedna kolorowa gazetke. noi chuj nie przylazl. mielismy godzinne opuznienie, a dzis do 4 godziny mielismy rozdac 90 gazetek. w rezultacie opuznienia i problemow technicznych rozdalismy ich tylko 5 czy 6 i to kiedy ludzie juz wychodzili ze szkoly. ale z tym mielismy meczarnie!!! kiedy obczalilismy te glupie xero ono zaczelo nawalac. wcinalo kartki, rozmazywalo tusz, rwalo i gniotlo je... zaczelo nam tez w koncu brakowac tuszu(stad tez zmiejszona ilosc gazetek) w miedzy czasie mialam przypal. ktoregos dnia na polskim wyszlysmy z Kinga zapalic i sie wydlupialysmy, papierosa ktorego nioslam w reku wsadzilam do ust i kierowalam sie w strone kibla. na schodach szedl jakis facet(mlody chlopak) przestraszylam sie i go wyjelam. okazalo sie ze to byl syn Rajfertowej(mojej babki od materialoznawstwa i przedsiebiorczosci), strzelil na mnie z dupy do matki, a ona do babki od polskiego(tylko nie wiedzieli ze to ja). wczoraj babka od polskiego powiedziala nam o takiej akcji, kapnelam sie ze chodzi o ta moja i sie przyznalam. najsmieszniejsze jest to ze Rajfert powiedziala ze ja PALILAM na korytarzu i ze mnie widziala na wlasne oczy! hahaha!!! oczywiscie to stek bzdur na ktore Toma(polski) sama sie wkurzyla. potem Rajfert strzelila z dypy do dyrki, ale jakos uszlo mi bez upomnienia i bez kary w postaci sprzatania kibla czy korytarza. po skonczeniu gazetek poszlismy do klasy gdzie juz szykowano ta wielkanoc. pieknie sie okazalo ze nasza wych. gdzies poszla sie jebac i jej nie bedzie na wielkanocy!!! pieknie kurwa, moglas nam powiedziec. wkurwia sie na nas za cos takiego a sama nie przylazla. dobra olalismy ja(niech sie pierdoli) i zaprosilismy p.Tome :D yeah zaloze sie ze gdyby byla jakas wodka czy cos pilaby z nami hehe ale nie bylo bo nie zdazylismy sie zorganizowac co do skladki. bylo skromnie ale fajnie i milo. po szkole pojechalam w skladzie: ja, Showerka, Dagmara i Kuba, do Kuby pic cos. kupilismy Sophie (boze myslalam ze juz nigdy nie bede musiala jej pic) bylo nas stac tylko na cztery wielkie butelki. ludzie! tak sie schlalam ze gdybym sie nei przekimala to bym nie dojechala do domu. wyszlismy od Kuby przed 17.00 (przyjechalismy ok 12.00) i cudem dojechalam do domu. weszlam do mieszkania, nikogo nie bylo, polozylam sie i zasnelam. nawet nie mialam miejsca w zoladku na zagryche, wszystko mi plywalo XD. starzy chyba pozno przyjechali, nie wiem ktora byla, ale sie przebudzilam jak tata sie ze mna przywital. spytal mnie cos w stylu: pilas, bo czuje wino? nie bylam w stanie gadac, odburknelam cos poszlam dalej spac i obudzilam sie dzis o 5.00 hehe...

Na nadchodzace Swieta Wilkanocne zycze Wam zebyscie je spedzili w rodzinnym gronie, w cieple i milosci, zebyscie na ta chwile zapomnieli o problemach i sie dobrze bawili w Lany Poniedzialek!!! :* 

cobradeath : :
mar 20 2005 "Cztery Ściany"
Komentarze: 6

S: cztery puste sciany ja lekko pijany to jest polska nie produkcja- stany zjednoczone wciaz ta sama strone czytam wciaz ta sama plyta swiat sie zacial zaczal zgrzytac dawno temu juz nie pytam czy od zycia biore jaknajwiecej bo chce miec jaknajwiecej zeby dac jaknajwiecej pozwol mi miec to nieszczescie by przekonac sie o tym ze im wiecej hajsu tym wieksze klopoty

P: to co wokol smutno mnie najstraja niepotrzebnych mysli natlok w glowie mam tu za szybko kreci sie codzienny teatr ten to w nim zgubilam nagle sie

S: to sa te chwile kiedy siedze mysle tylko zeby moc

P: stanac zlapad oddech i..

S: ...trzeba uwazac..

P: ...wiedzac ze wszystko tu...

S: ...w tym teatrze...

P: ...wszystko mozliwe jest posrod klopotow znalesc sens

to co wokol gorzko mnie nastraja niezabardzo jest sie przeciez z czego smiac

S: to jest polska stary tu sie ciezko oddycha

P: przyciaganie ziemskie to najwiekszy swiata blad za ciezko by sie zerwac stad

S: oj spalilem sie nie raz potem zgasl i widzialem trzezwo jedno nie ma nigdy nawet kiedy opcja 50/50 bo ich styl jest ich stylem a moj jest moim kurwa tyle kazdy znas niczym diler zapieprza dajac z siebie co ma najlepsze a w tej grze trzeba uwazac bo ona sytuacje stwarza ta gra nas trzyma i nie puszcza a nawet jesli pusci choc na chwile to zaraz wraca jak bumerang tyle proste teraz inaczej na to patrze w tym teatrze ja odejde zanim ty zaczniesz

P: wszystko mozlwie jest posrod klopoto znalesc sens

S: nie mow ze nie rozumiesz bo zginiesz w ludzi tlumie  

cobradeath : :
mar 19 2005 ...
Komentarze: 4

Nie ma koncertu, nawet jesli bedzie nie zdaze Was powiadomic..kiedy indziej nas lookniecie..o ile bedzie jeszcze kogo ogladac...

cobradeath : :