..hmm..
Komentarze: 13
postanowilam napisac nowa notke, by wzbudzic nowa konwersacje. tamta zostala chaniebnie zepsuta..jak zawsze :/ o co mi chodzilo ze sie psuje? o moj siwatek, ktory zaczelam budowac na nowych zupelnie fundamentach. wplatujac w to co minelo robi sie mieszanka wybuchowa, ktora mi zupelnie nie odpowiada. wiecie co pomaga w zapomnieniu o czyms? robienie sobie z tego jaj z inna osoba. to jest genialne...chwilowe zalamanie? przypomij sobie glupie akcje z tego okresu i sie smiej! nie wiem czemu, ale zawsze jesli mam jakis problem i w koncu cos we mnie peknie, zaczynam plakac jak bobr. potem mam humor jak nigdy a na drugi dzien dostaje skrzydel. mam nowe sily, jestem gotowa chociazby przejsc przez sciane ognia zeby tylko dojsc do celu. bron boze nie odbiezcie tego ze ide po trupach... przerabane maja ci, ktorzy straca u mnie szacunek i zaufanie przez swoje zachowanie i braku respektu do mnie. przekonala sie dzis o tym jedna osoba. prosil zebym z nim usiadla, a ja z usmiechem kiwalam glowa ze nie, pytal o cos a ja sie z usmiechem odwracalam wzruszajac ramionami. to jest jakie chamstwo z usmiechem! zaluje ze nie umiem sie mscic, czasem chce ale nie moge, jakas wewnetrzna blokada. latwo jest mnie zdobyc jako przyjaciolke, kogos przychylnego itd..ale tym trudniej odzyskac.
Dodaj komentarz