Archiwum 17 lutego 2005


lut 17 2005 ...ona...
Komentarze: 4

znacie kogos kto byl jak Kwiat Jednej Nocy? ona wlasnie taka byla. dojzewala wraz ze swoja miloscia do niego, tej jednej nocy rozkwitla a zaraz potem zwiedla. umarla zaraz potem jak zamknal za soba drzwi i juz nigdy mial nie wrocic. rozlalo sie morze krwawych lez, ktorych nik nie byl w stanie powstrzymac. wbito pazury w jej piers, tak uwielbiana przez niego i brutalnie pokaleczono jej serce, a do przelyku wrzucono wyglodniale weze by wyzarly jej dusze, zniszczyly ja doszczetnie. potem zostawiono samotnie na kasanie jadowitych wezy. to byla kara za to co zaslepiona miloscia do niego zrobila przyjacielowi... w koncu kogos poznala. wydawaloby sie ze niedlugo po jego odejsciu, jednak dla niej to byly wieki zaloby. mimo ze szla z nim za reke czula sie samotnie, nawet wtedy gdy ja calowal i tulil. byla jak pozbawiona platu mozgu odpowiadajacego za uczucia i przywiazanie. bardzo sie bala... stracila poczucie rzeczywistosci. ten "nowy" to widzial i go to przerazalo. mial tez do niej zal ze nie odwzajemnia jego uczuc...skonczylo sie to rownie szybko jak zaczelo. nie dbala o to co sie dzialo w miedzyczasie gdy z nim byla...

co jest z nia teraz? teraz martwi sie by przezyc kazdy kolejny dzien. z przyklejonym usmiechem nabiera nowych sil. musi byc silna. na jej barkach spoczywa isnienie zespolu i jej przyszlosc. miala dotychczas trzy marzenia. zeby z nim byc choc na chwile, by tworzyc cos na rytm swego serca i by zostac lekarzem. pierwsze sie spelnilo, drugie wciaz trwa, a do trzeciego pomyslnie dazy. jednego ta naiwna dziewczyna i tak bezmyslna zaluje najbardziej. ze zrobila ze swojego najszczerszego przyjaciela ofiare..ofiare w imie czego? w imie nieodwzajemnionej milosci do innego. wiem co by mu chciala teraz powiedziec;

"Ja-zamknieta szczelnie w swej skorupie... Ja-powoli staram sie zrozumiec czemu chroniles mnie...Wiem, ze ciagle probowales pomoc... Wiem ze mialam twoje slowa za nic... Wiem juz-mylilam sie...Ty-wiedziales ktora wybrac sciezke... Ty-umiales chwycic mnie za reke kiedy spadalam w mrok...Dzis brakuje mi twej dobrej rady... Dzis nie umiem sobie z tym poradzic... Dzisiaj zapadam sie... Teraz gdy w ruchomych piaskach tone, i kiedy cala przeszlosc przed oczami, rozumiem, rozumiem swoj blad, lecz cofnac sie nie mam szans, kiedy ziemia niknie pod nogami i gdy juz wiem ze moglam wszystko zmienic, rozumiem, juz rozumiem swoj blad, lecz zapozno juz..." teraz wie ze kochala ich obu...(cdn)

cobradeath : :