Najnowsze wpisy, strona 6


sty 25 2005 ...nie probuj...
Komentarze: 5

"sa noce kiedy nie chce sie zyc, sa i nie moge nic, nie zrobie nic, sa czarne chwile, nie kazda mija, sa gdy jestem niczyja"

po pewnym czasie, gdy czesc z tych chwil zostaje, robimy cos by odeszly... co, kiedy niektore i tak zostaja?

"robie cos cokolwiek by zabic w sobie ta mysl..."

"wracam sama chociaz ktos za reke trzyma mnie, moze nawet kochac chce ja udaje ze juz spie"

"ja to ta z obrazka, ja to ta co krzyczy, ta co ciagle sobie drwi..."

"bo kiedy tylko kiedy staje sie zbyt ludzka niz bys tego chcial, wtedy oto widzisz ze jestes taki tak jak ja..."

"zawsze bede winna"

"daj mi prawo bym mogla ciebie bawic, bym mogla ciebie zbawic, mogla w koncu zabic cie.."

"odejde cicho bo tak chce, ja wiem,z e bede wtedy sama, nikt nawet nie obejzy sie, ja wiem ze bedzie wtedy cicho..."

"i tylko w  twoje oczy spojrze, te jedna prawde bede chciala znac, nim sama zgasne, sama znikne, uslysze w koncu to co chce..."

"nie chce zalowac zadnych chwil, chociaz wiem, ze nie bylo kolorowo..chociaz wiem, ze czasem bolalo"

"usmieche sie do swoich mysli..powoli zamkne w sobie przyszlosc...""

"czy warto bylo kochac tak, az do bolu...NIE!!! "    

zlepcie to i wiecie co u mnie...narazie to bedzie na tyle SEE YA!

cobradeath : :
sty 24 2005 ...kolejna notka...
Komentarze: 5

dzisiejszy dzien byl dziwny! od rana wszystko szlo normalnie. zwolnili nas z ostatniego polskiego w zwiazku z maturami i chlopaki zaciagneli mnie z Niedzwiedziem(moj nauczyciel od anatomii, opiekun kulturystow, prywatnie-ginekolog : ) do silowni. mala Asia wsrod pakerow 2x2...piekny widok. Grzesiu wpadl na pomysl zeby potrenowac "na mnie..ze mna" podnoszenie ciezarow. poniewaz slizgaly mi sie lapki, zaklelili mi paluszki tasma..potem mieli zabawe w przyklejaniu mnie to atlasu XD mniejsza o to. ze szkoly do domu wracalam z Ada i Duchem. wiecie co to znaczy jechac autobusem, stac w korku na moscie w sniezycy z Duchem..? obciach na calego! akcja z telefonem-do Ducha zadzwonil brat i Duch mial wlaczone glosne mowienie, caly autobus slyszal jego brata XD potem te jego "rapowanie-zamulanie" ! wiozl ze soba torbe taka z bazaru z zakupami, ktore dal mu slawny "dziad" i ten z nudow czytal na glos paragon..wszystko... :/  wysiedlismy z jednego autobusu i czekalismy na drugi. na przystanku stali ludzie. wyjelam papierosy, poczestowalam Ducha, Ade i nie zdazylam wyciagnac zapalniczki kiedy to zapalona wjechala mi przed nos nachalnie, o maly wlos nie spalajac mi kaptura. spojrzalam sie w bok a tu szok!!! (nie to nie byla moja mama...) jakas lesba podpalila mi papierosa!!! no doslownie facet z cyckami :/ mowie do Ducha "idz sprawdzic autobus" a ta babka na to "zaraz siedemseta przyjedzie" i sie na mnie patrzy maslanymi oczkami. stalismy i czekalismy na ten autobus a ta stala obok mnie, gapila sie i usmiechala...OH MAN!!! przyjechal "powoz" wszyscy biegiem do srodka, a tamta ogladala sie czy napewno wsiadam i do ktorego wejscia ide i poszla za mna. kurde czy ja wygladam jakos inaczej?? : czemu nie Ada, tylko ja...?? :/  

cobradeath : :
sty 23 2005 ...meeting...
Komentarze: 6

oooo jak tylko zobaczylam te buzki zrobilo mi sie lzej na serduszku. brakowalo mi Was! jednak jak tak z Wami siedzialam, zaczelam sie przygladac kazdej z osobna i zorietowalam sie ze juz nic nie bedzie takie same. najlepszy byl ten kelner!! XD "ktora chce banana??" hahaha albo jak wszedl kiedy cos Wam pokazywalam :) DUPEK, krecil sie jak smrod po gaciach, ale dobrze ze dbal o to zebysmy wszystko mialy i nie musialy go wolac, za to ma plus :] potem mnie wkurzyla akcja przy wychodzeniu i powrocie...no ale trudno, czasem tak bywa. mam nadzieje ze z niektorymi ponownie sie zobacze 4.02 a potem moze na walentynki... rzecz jasna czekam na nastepne spotkanie! gdzie nastepnym razem pojdziemy?? :D

cobradeath : :
sty 18 2005 ..hmm..
Komentarze: 13

postanowilam napisac nowa notke, by wzbudzic nowa konwersacje. tamta zostala chaniebnie zepsuta..jak zawsze :/ o co mi chodzilo ze sie psuje? o moj siwatek, ktory zaczelam budowac na nowych zupelnie fundamentach. wplatujac w to co minelo robi sie mieszanka wybuchowa, ktora mi zupelnie nie odpowiada. wiecie co pomaga w zapomnieniu o czyms? robienie sobie z tego jaj z inna osoba. to jest genialne...chwilowe zalamanie? przypomij sobie glupie akcje z tego okresu i sie smiej! nie wiem czemu, ale zawsze jesli mam jakis problem i w koncu cos we mnie peknie, zaczynam plakac jak bobr. potem mam humor jak nigdy a na drugi dzien dostaje skrzydel. mam nowe sily, jestem gotowa chociazby przejsc przez sciane ognia zeby tylko dojsc do celu. bron boze nie odbiezcie tego ze ide po trupach... przerabane maja ci, ktorzy straca u mnie szacunek i zaufanie przez swoje zachowanie i braku respektu do mnie. przekonala sie dzis o tym jedna osoba. prosil zebym z nim usiadla, a ja z usmiechem kiwalam glowa ze nie, pytal o cos a ja sie z usmiechem odwracalam wzruszajac ramionami. to jest jakie chamstwo z usmiechem! zaluje ze nie umiem sie mscic, czasem chce ale nie moge, jakas wewnetrzna blokada. latwo jest mnie zdobyc jako przyjaciolke, kogos przychylnego itd..ale tym trudniej odzyskac.

cobradeath : :
sty 14 2005 ...sen...
Komentarze: 26

"czasem to co sie w nas dzieje, nie da sie tak dokladnie opisac", zacytowalam teraz swoja przyjaciolke. i wiecie? nigdy jak teraz sie o tym nie przekonalam. chce tu pisac o wielu rzeczach..ale nei zawsze potrafie je obrac w slowa, dlatego poprostu wypisuje texty piosenek, dlatego maja one dla mnie tak wielka wage. mimo wszystko postaram sie to teraz zrobic.pomyslcie, czujecie sie czasem jak w snie? ale nie w takim, ze wszystko jest blogie, rozkoszne i cudowne, ale w takim gdzie dzieja sie rzeczy o ktorych czesto mysleliscie, ale nie przypuszczaliscie ze beda mialy miejsce, zwlaszcza teraz. ja tak mam. przegapilam swoj szesnasty rok zycia, na ktory zawsze tak czekalam. teraz pozostaje mi isc dalej. spelnilo sie to czego pragnelam od roku, spelnilo sie nieoczekiwanie i rownie szybko to stracilam i po tym wszystkim, teraz, mysle ze moglo tego w ogole nei byc, bylabym chyba szczesliwsza. potem szkola z kierunkiem do ktorego chce dazyc. to tez ma swoje ciemne strony-otoczenie, srodowisko. strata dziewictwa-kiedys to sie musialo zdarzyc, ale ze to juz? juz, tak szybko, teraz? czemu? zespol, kierunek-super...ale sie zmienilam. spowaznialam i to tak szybko. zmienilo sie moje podejscie do roznych wartosci, ktorymi kierowalam sie wczesniej. najgorsze jest to, ze ten usmiech i sila o ktorej mi zawsze mowiliscie nie jest taki sam. sama to zauwazylam, patrze sie na siebie i widze kogos obcego-obcego dla samej siebie. w klasie mam swoja pozycje, jestem szanowana jako osoba, moje zdanie sie liczy, ludzie mi ufaja, jednak jestem w stresie. stoja wsrod kolegow i bacznie ich obserwuje, smiejemy sie, zartujemy, przepychamy a ja mam wrazenie ze zaraz oberwe. powinnam sie czuc pewnie wsrod nich, ale w podswiadomosci mam jakis stres. stres ze jak popelnie blad, bede traktowana jak niektorzy w klasie. odstaje od nich, a w gimnazjum wszyscy bylismy "jednoscia". kolejna rzecz-praca. to juz? chcialam pracowac, ale jakos nie wierze w to ze to sie dzieje, nie wierze ze nie ma kilku osob obok, myslalam ze beda nadal, przynajmiej teraz. nigdy nie przypuszczalam ze bede ratowala komus zycie, chociaz w moim przyszlym zawodzie bedzie to codziennoscia. w skrocie zyje jak w snie...dzieja sie rozne rzeczy a ja mam wrazenie jakby nie byly naprawde. problem w tym ze powinnam sie obudzic z tego snu, a przynajmiej byc na wpol przytomna, tyleze sie boje. boje co bedzie potem. nie mam juz do czego sie budzic. nie probujcie mnie budzic, bo nie istnieje dla mnie zycie poza snem. czy tak sie objawia prog do doroslosci?

cobradeath : :